poniedziałek, 20 października 2014

Spotkanie z nanotechnologią

 Ostatni weekend spędziłam na szkoleniu regionalnym dotyczącym bio-elektrod. 
Takie spotkania bardzo dużo dają. Po pierwsze przypomniałam sobie co dla mnie zrobiła nanotechnologia. Coś co dla mnie jest oczywiste, a u innych zrobiło wow. 

Wywaliła mi borelię z organizmu i kilka innych paskudztw, rtęć, brom i to w 3 miesiące bez drastycznej zmiany diety. 
Potem posłuchałam o tym co dała innym jak pomogła uchronić się przed operacją oczyszczając i regenerując organizm w naturalny sposób. 
Pomogła wielu ludziom zachować, bądź przywrócić zdrowie.

Fantastycznie byłoby gdyby w moim kraju panowały zasady jak w Chinach.  Medyk nie mógł tam leczyć, ponieważ kiedy jego pacjent zachorował miał już ściętą głowę. Zadaniem lekarzy chińskich było utrzymać ludzi w zdrowiu, nie dopuścić do zachorowania.  No, ale świat nie jest idealny i trzeba sobie z tym radzić samemu dbając o zachowanie zdrowia.

Technologia działa niesamowicie, ale zgodnie doszliśmy do wniosku, że gdyby ktoś w nią uwierzył na słowo, musiałby być głupi. To trzeba sprawdzić, przetestować czy działa jak działa i co może. Dlatego pomyślałam sobie, że od dziś wszystkim zainteresowanym będę ja pokazywać i ich pytać jak działa.

Często słyszę od ludzi, że nie mają pieniędzy żeby zdrowo jeść czy w inny sposób dbać o zdrowie. Basen, siłownia kosztują, zdrowe jedzenie jest droższe od zmodyfikowanego. Jeśli dorośli ludzie nie maja kasy na zadbanie o siebie to chyba jest coś nie tak? Chyba  czegoś jednak nie robią i tracą okazje na zmianę sytuacji. Jeśli  jesteśmy w jakimś miejscu i w jakiejś sytuacji w życiu to doprowadziło nas do niej nasze działanie. Skoro sytuacja nie podoba mi się i chce ja zmienić muszę zmienić działanie. Inaczej nic się nie zmieni. Prawda?

I jeszcze jedno. Dwa tygodnie temu pomyślałam, że chce mieć pewna książkę nikomu nie mówiłam, nie zdążyłam nawet zapisać w zeszycie. Wczoraj dostałam tą książkę w prezencie. Jak widać marzenia i myśli pozytywne działają. "Żeby coś się zdarzyło, żeby mogło się zdarzyć, trzeba marzyć" Jedyne czego nie można, to skupiać się tylko na marzeniu. Bez działania niewiele marzeń się spełnia, gdybym nie pojechała na to szkolenie, moje małe marzenie nie spełniłoby się. Zgadza się? 
Jeśli masz do mnie jakieś pytania zapraszam do kontaktu GG, mail, FB bo warto rozmawiać. Oczywiście możesz również, skomentować tego posta..

środa, 15 października 2014

Autorytet zbudować jeszcze raz....

Od końca sierpnia, nie pracuję w szkole. Natomiast dziś dostałam życzenia z okazji Dnia Nauczyciela od dawnych uczniów. Miłe, że nadal pamiętają. W sumie takie efekty, po latach dają informację zwrotną, że coś się robiło dobrze.

Nie wiem czy to dobrze, czy nie bardzo.... w ostatniej szkole uczniowie wymyślili mi "przezwisko".... w sumie to kiepsko być przez uczniów przezywaną, ale w szkole wszyscy mówiliśmy o nauczycielach jakimiś ksywkami. No więc uczniowie z ostatniej szkoły z gimnazjum mówili o mnie "Mama". Chyba nie zapomnę spontanicznego okrzyku "młodych gniewnych" trzeciej gimnazjum, kiedy przyszłam do pracy po chorobie "Hura mamusia wróciła".
Wczoraj usłyszałam, że to źle, że nie wolno pozwalać tak na siebie mówić, że mama to mama jest jedna. To zaburza relacje i nie wolno tak pozwalać.  Jakby ktoś miał wpływ na to jak go ludzie przezywają.

Dla mnie to jednak jest coś co świadczy o tym, że zbudowałam silny autorytet, że można być w relacjach jak delfin -  łagodnym i mocnym. W sumie w każdym miejscu w którym pracowałam, pól roku potrzebowałam na zbudowanie autorytetu. Początek był trudny trzeba było być konsekwentnym i bardzo wymagającym, żeby zrównoważyć wygląd miłej Pani, której wszyscy będą próbowali wejść na głowę. Dopiero jak się okazało że Pani jest wymagająca i surowa i był respekt, można sobie było pozwolić na pokazanie, że można tez przyjść do mnie z każdym problemem. Wszędzie, kiedy odchodziłam płakali uczniowie, rodzicom było przykro. Nigdy nie miałam wpływu na odejście, zawsze wydział nie wyraził zgody na moja klasę, albo coś. Może właśnie tak być miało, to był znak: ślepa uliczka, zawracamy, zaczynamy jeszcze raz? Czas zacząć budować autostradę od początku? Nauczyciele też w sumie chyba wszędzie za mną tęsknią, no może nie wszędzie wszyscy, ale .... tyle razy zbudowałam silny autorytet od podstaw

Teraz znów zaczynam w innym miejscu, zanim ludzie mnie poznają, dowiedzą się, że na głowę mi wejść nie wolno, że zawsze mówię prawdę i to co myślę i że za przyjaciół i współpracowników wskoczę w ogień i że można na mnie liczyć... trochę czasu musi minąć.

Tak samo było kiedy prowadziłam drużynę zuchową w podstawówce, dzieci było coraz więcej, a ja niepełnoletnia, mogłam ich zabrać najwyżej na boisko, o żadnej wycieczce nie było mowy bez opiekunów, a tych jak na lekarstwo. Też na początku było bardzo bardzo ciężko, a potem było cudownie. Podobnie w Oriflame, opór, kiedy się zaczyna jest niesamowity, jest trudno, wolno, efektów nie widać miesiącami, a potem nagle okazuje się, że zaczyna się kręcić. POTEM LECI JAK LAWINA, TYLE ŻE W GÓRĘ. Trzeba za nią nadążyć i się nie wystraszyć.  Własny zespół kluczowy, praca z teamem, rewelacja. 

Tak mi się wczoraj przypomniało, że na początku zawsze jest ciężko, a potem w każdym miejscu....  czasem droga do Raju wiedzie przez piekło i tam rewelacyjnie sprawdza człowieka, zespół.
 Gdybyś miał taki dzień, czas, kiedy wszystko idzie pod górę na opak i nie wychodzi to już wesz, że życie to sinusoida raz na górze raz na dole- norma.

czwartek, 9 października 2014

Koniec etatu... Co dalej?

Tadam :) 
Jestem szczęśliwa!!! Skończyłam mojego pierwszego e- booka. 

 Postanowiłam podzielić się swoimi przemyśleniami na temat tego, co zrobić. kiedy słyszymy, że może nie być dla nas pracy. Nawet w momencie, kiedy już dostaliśmy wypowiedzenie albo nie możemy znaleźć pracy. To może pomóc!!!

Pomyślałam, że: 
Wielu nauczycieli w tej chwili obawia się o utratę pracy, nie wiedzą co będzie dalej.  
Wielu uczniów kończących szkołę nie wie,  co dalej.robić.

Właśnie  dla nich napisałam e- booka,
Część możliwości przetestowałam, część obserwowałam u znajomych i jest - "gotowiec inspiracyjny". 

Jeśli nie wiesz, co dalej. Polecam.  Możesz znaleźć inspirację dla siebie.
Ja już wiem co dalej, więc podzieliłam się. jak to jest zaczynać wszystko jeszcze raz

Zostawiając swoja markę etatową i budując swój wizerunek i autorytet po raz kolejny od podstaw, w nowym środowisku.

Na dzisiaj zakup pdf możliwy jedynie ze strony, z płatnością  przelewem na konto. 
Cena 27 zł