sobota, 30 marca 2013

Jeśli nie ma mnie przy komputerze to zapewne zniknęłam w kuchni.

No właśnie wystarczy okazja i znikam w kuchni na jakieś dwa dni, więc musisz mi wybaczyć, że nie piszę. Zresztą sadzę, że wiele osób jest teraz zajętych realnymi sprawami i mało zagląda do sieci.


Co dzisiaj robiłam? Paschę po raz pierwszy. Zdjęcie będzie jutro. Każdy człowiek powinien się rozwijać, więc ja z każdej rodzinnej okazji rozwijam się kulinarnie ;) 

Poszukuję przepisów i sposobu wykonania w Internecie, wracam na strony na których znalazłam coś pysznego. To ważna informacja dla osób zajmujących się pisaniem blogów i zarabianiem w Internecie. 
Ludzie wracają na strony na których  znajdą podpowiedź jak coś wykonać, znajdą gotowy przepis. Wracają na stronę, kiedy postępując zgodnie z opisem osiągną sukces

W wypadku ciast czy gotowania sukces najłatwiejszy. Uczta dla wzrokowców i kinestetyków.
Babkę czekoladową, też piekłam po raz pierwszy...dziś zdjęcia z produkcji:
tu dopiero początki, dalej dodajemy czekoladę

Teraz mieszamy i ścieramy resztę czekolady na tarce.
Czas na moją ukochana szarlotkę, piekę ją tylko wtedy kiedy na rynku można kupić świeże jabłka "Szarą renetę". Nie lubię gotowców ze słoików.  To co zrobię sama od podstaw jest bardziej moje, jest w tym więcej pasji, albo jak kto woli serca. Chociaż  z braku mleka prosto od krowy, ser na paschę wielkanocną  kupiłam... oszczędziłam czas, ale to zupełnie nie to samo.
Przygotowanie szarlotki:


  Jutro pamiętaj, jeśli chcesz zdrowo spędzić święta i jesteś w trakcie odchudzania, talerzyki zamieniamy na mniejsze i próbujemy potraw, ale nie obżeramy się.  

Bawimy się z dziećmi, spacerujemy z psami, NIE KORZYSTAMY Z WINDY hehe ja nie mam wyjścia, ani u mnie, ani u siostry nie ma windy. Obie mieszkamy na 4 piętrze. Ja na to mówię darmowy, przymusowy fitness.  

Dużo się śmiejemy i cieszymy ze spotkań z bliskimi. Te Święta maja być wesołe i spędzone z bliskimi.

Zapewne  dodatkowo po powrocie  ze zjazdu rodzinnego wrzucę sobie portal z moimi ulubionymi ćwiczeniami i poćwiczę "7 minut".  

Kto jeszcze nie wie o czym piszę
niech się szybciutko zapisuje na tajną listę poniżej.




czwartek, 28 marca 2013

Na Wielkanocnym stole

Zawsze przed świętami nachodzi mnie na przeszukiwanie Internetu w celu poszukiwania nowych, starych potraw świątecznych. W grudniu w ten sposób zawędrowałam na pewnego bloga za piernikiem. 

Wczoraj na tym blogu odkryłam cudowne  wielkanocne kaczuszki i babkę czekoladową. Dołączą do mojej ukochanej szarlotki :) W innym miejscu sieci znalazłam paschę wielkanocną, nigdy jej nie jadłam więc też musi być i pasztet własnej produkcji i jakieś upieczone mięsko i super ekologiczny żurek z jakiejś "ekostrony", jeszcze tylko biała kiełbasa domowa, sałatka jarzynowa i... można czekać na gości :) 

Od samego pisania, robię się głodna. Pewnie od próbowania kilogramów nie ubędzie i nie schudnę, ale za to ile przyjemności. Trudno trzeba będzie więcej poćwiczyć. W końcu święta są  dwa razy w roku. 

Oczywiście dla osób dbających o zdrowie i sylwetkę trudne zdanie spróbować potraw, ale się nie obżerać nimi. 

Dzisiaj lecę na zakupy, jutro wstawię Wam zdjęcia gotowych pyszności i link do bloga, który mnie zainspirował. 

Czy Ty tez tak biegasz po sieci w poszukiwaniu przepisów kulinarnych?

 A może poszukujesz super ćwiczeń do zrzucenia kilogramów? 

Ja znalazłam genialne ćwiczenia zupełnie przypadkiem. Jest to super program fitness, dzięki któremu, można sobie indywidualnie dobrać zestaw ćwiczeń i dietę. Dla mnie super.

KLIKNIJ TU JEŚLI CHCESZ SKORZYSTAĆ Z PROGRAMU FITNESS KTÓRY POLECAM.
Moim zdaniem lepiej wybrać opcję roczną, na niej można sporo zaoszczędzić.

Pamiętacie kartki na jedzenie?

Ostatnio szukając informacji o zdrowym odżywianiu, przypomniały mi się kartki. Pamiętacie te czasy? 

Nie to żebym za nimi tęskniła, ale zaczęłam się zastanawiać... To co zdrowe nie było na karki, a to co było, w nadmiarze szkodzi naszemu zdrowiu. Kiedy to sobie uświadomiłam, zaczęłam się zastanawiać na ile to przypadek, a na ile zamierzone działanie?

 W tamtych czasach nabiał i ryby były tanie. Drogie było mięso i było na kartki. Na kartki był też cukier, masło i czekolada. Warzywa były dobre i zdrowe. Chleb bez chemii. Ryby tanie i bez ograniczeń. 

Z tą czekoladą miałam największy problem. Jedna na miesiąc to dla mnie było stanowczo za mało, więc swoją zjadałam bardzo szybko, a czekoladę mojej siostry pod koniec miesiąca. Zawsze mówiłam, że myślałam , że to moja, albo że skoro tyle czasu leży  to pewnie ona jej nie chce. 

Zastanawiający jest też fakt, że czekolada była tylko dla dzieci.
Faktycznie dorośli jedzący czekoladę, powinni jeść jej mniej jeśli dbają o figurę, dla dzieci jedna w miesiącu z punktu widzenia zdrowia jest super. Gorzej z punktu widzenia dziecka

Mięso najzdrowsze - z ryb morskich. Możemy jeść bez ograniczeń, zwłaszcza takie prosto z morza. Natomiast kurczak podobno zdrowy, ale kto wie czy nie faszerowany hormonami, żeby szybciej rósł? Wieprzowina? Podobno powoduje kłopoty z układem krążenia jeśli jemy jej dużo wpływa na rozwój miażdżycy itp.

Co zostaje dla osób dbających o zdrowie i linię? Indyk, królik i dziczyzna. No i oczywiście cielęcina. Wiesz, że są wyznania w których zaleca się jedynie jedzenie cielęciny i drobiu? Wieprzowina jest zakazana. Pytałam o powód. Według tej religii świnie wogóle się nie pocą, przez to nie wydalają toksyn z organizmu i mięso wieprzowe jest toksyczne. Nie jestem naukowcem nie przeprowadzałam badań, nie wiem czy to prawda.  

Z różnych innych źródeł wiem , że najtańsza obecnie wieprzowina nie jest polecana jako codzienny posiłek. A teraz popatrz co jadłeś w tym tygodniu...myślę, że u  większości osób wieprzowina jest przynajmniej raz dziennie. Swoją drogą dużo łatwiej zrobić wędlinę wieprzową bez konserwantów niż kurczaka. A wiadomo, że jedzenie chemii tez nie służy naszemu zdrowiu. 

W odległych krajach ludzie dłużej żyją, mniej chorują i nie jedzą mięsa. jednak są to kraje gdzie jest cieplej niż u nas. Latem mogę nie jeść mięsa zupełnie, mogę być wegetarianką. Zimą nie wyobrażam sobie obiadu bez mięsa, częściej niż raz w tygodniu.  A co Ty o tym myślisz?

Chociaż powinnam zmienić podejście i mięso powinnam zamienić 4 razy w tygodniu na ryby morskie, świeżo złowione, wtedy nie potrzebowałabym kwasu Omega3. Tylko najpierw trzeba kupić dom bliżej morza :) Z pewnością kupię wystarczy troszkę mądrze popracować.

Jeśli chcesz otrzymywać więcej informacji bezpośrednio na maila zapisz się na listę.
 

środa, 27 marca 2013

Jak schudnąć zdrowo, bezpiecznie i skutecznie?

Początek wiosny to czas, kiedy myślimy o tym, że w letnich ubraniach chciałybyśmy wyglądać lekko. Po zimie jednak często zostają nam tu i ówdzie  "zimowe oponki", których teraz z przerażeniem chcemy się pozbyć. Szukamy więc informacji o odchudzaniu wszędzie, gdzie się da. Wybieramy te, które wydaja nam się najlepsze dla nas i je testujemy.

Jak to zrobić? Jak pozbyć się zimowych oponek i nadmiaru kilogramów po zimie?

Przyczyną dodatkowych kilogramów w organizmie są tłuszcze i węglowodany. Są diety, które proponują wykluczenie jednego z tych składników z diety.  Ja nie jestem zwolennikiem takich diet. Uważam, ze powinniśmy ograniczać niezdrowe tłuszcze i węglowodany, ale nie powinno ich się zupełnie eliminować z diety. 


Są osoby, które wykluczają zupełnie węglowodany, nie jedzą chleba ziemniaków i nagle przechodząc obok piekarni kupują pączka. Co wówczas się dzieje? Podobno w organizmie zanikają umiejętności trawienia węglowodanów, kiedy zupełnie wykluczymy je z diety i wówczas taki jeden pączek w całości wędruje do magazynu. Efekt jojo murowany. 

Dlatego proponuję na śniadanie zostawić kromkę pełnoziarnistego pieczywa. A na obiad zostawić jednego ziemniaka. Zanim zaczęłam interesować się zdrowym odżywianiem i odchudzaniem. Na moim talerzu przynajmniej połowa to były ziemniaki. W tej chwili wiem, że przynajmniej połowę talerza powinny zajmować różnokolorowe warzywa.


diety według, których nie należy łączyć warzyw i białka w jednym posiłku, stosując taką dietę, można na śniadanie zafundować sobie warzywa a na obiad mięso.

 Należy pamiętać, że organizm odchudzanie traktuje trochę jak stan wojny. W związku z tym jeśli przez jakiś czas dostarczamy mniej pożywienia to metabolizm zwalnia. KIedy nagle ulegniemy pokusie i zjemy wiecej, nasz organizm odłozy to do magazynu na "czarną godzinę".

Aby zwiększyć przemianę materii można stosować ziołowe herbatki, czy inne suplementy diety, można również zacząć się ruszać. Właściwie nie można, a należy wykonywać jakąś aktywność fizyczną. Możemy wybrać intensywne zajęcia tańca, pływanie, aerobik, bieganie czy treningi cardio. Wówczas potrzebujemy przynajmniej pół godziny, aby organizm zaczął spalać tłuszcz. Czyli takie ćwiczenia mają sens jeśli trwają godzinę co najmniej. 


Można również wybrać ćwiczenia intensywne, które w krótszym czasie pozwalają osiągnąć ten sam efekt. Są osoby, które mają więcej czasu i wolą lżejsze ćwiczenia, natomiast są osoby, którym zależy na tym żeby ćwiczenia zajmowały mniej czasu, ale były bardziej intensywne, a przez to tak samo skuteczne. Każdy z nas wyboru aktywności dokonuje sam. Jednak należy pamiętać, że jest ona bardzo ważna dla osiągnięcia naszego celu, spalenia zbędnej tkanki tłuszczowej.

Dieta kojarzy się z głodem i kiepskim smakiem, ale wcale nie musi tak być wystarczy pierś z kurczaka zamiast w panierce i na tłuszczu przygotować na grillu, na przykład na patelni grillowej lub na parze posypując ulubionymi ziołami,przyprawami które nie zawierają soli czy glutaminianu sodu i innej chemii.  


Niektóre przyprawy poprawiają metabolizm, inne ułatwiają trawienie. Nie wiem czy wiesz ale marchewka czy pietruszka z grilla odpowiednio przyprawiona może być pyszna, a z pewnością jest dużo zdrowsza niż kiełbaska tłusta. Mięso można tez upiec w piekarniku. Pamiętajmy, aby wybierać chude mięso. W kurczaku najwięcej tłuszczu znajduje się w skórze, wiec proponuję z niej zrezygnować. Najbardziej chudym mięsem są piersi z kurczaka oczywiście bez skóry.

W codziennej diecie powinny się jednak znaleźć zdrowe tłuszcze np z ryb, orzechów czy jaj. Starajmy się kupować jedzenie z dobrego źródła. Jaja od kur spacerujących po podwórku i  żywionych tradycyjnie są o wiele zdrowsze, niż jaja fermowe. Podobno kury w klatce są zestresowane, mają za mało ruchu i to wpływa na gorszą jakość jaj. 


Idealnie byłoby, gdyby ryby były prosto z morza nie mrożone. Można przygotować je na parze lub na grillu, albo upiec. Mają wtedy o wiele więcej wartości odżywczych niż smażone na patelni w panierce i z tłuszczem.

Oczywiście rezygnujemy ze słodyczy. Możemy jeść owoce, ale proponuję również jeść je rano. Na początku można zrezygnować z najbardziej kalorycznych owoców takich jak banany czy winogrona na rzecz jabłek, grapefruita, arbuza, truskawek.

Kiedy jesteśmy głodni najlepiej skorzystać  z warzyw. Mogą to być warzywa gotowane na parze lub surowe. Przewagę jednak mają warzywa surowe. Organizm dietę i odchudzanie traktuje jak chorobę. Warto więc go wspomagać witaminami, oraz makroelementami i mikroelementami z surowych warzyw, orzechów czy wody mineralnej. Można tu również wykorzystać suplementy diety. Jeśli jednak mamy dostęp do ekologicznych zdrowych warzyw to są one najcenniejszym źródłem witamin. Coraz trudniejszy dostęp mają do nich mieszkańcy dużych miast. W tym wypadku najlepiej mieć własny ogródek, wówczas, mamy pewność co jemy, albo wspomagać się suplementami, które uzupełniają niedobory diety.

Bardzo ważne jest picie w czasie odchudzania niegazowanej wody mineralnej. Pomaga ona usuwać z organizmu toksyny i wpływa na prawidłową pracę nerek. Ponadto wpływa korzystnie na metabolizm. Powinniśmy natomiast zrezygnować ze słodzonych sztucznie soków i napojów oraz napojów gazowanych.

Kilka słów o soli. Nadmiar tego składnika powoduje zatrzymanie wody w organizmie, przez to jesteśmy cięższe i spuchnięte. Jak ograniczyć ilość soli? Ograniczyć ją w diecie. Jeśli myślisz teraz...ja przecież nie solę dużo...to powiem Ci że też tak sądziłam. Dietę bezsolną testowałam w ciąży, oczywiście na zalecenie lekarza. Musiałam wtedy wyeliminować wszystko co zawierało dużą ilość soli a więc: chleb, wędliny, ogórki kiszone, kapustę kiszoną, przyprawy typu vegeta i większość przypraw  do zup czy do mięsa ponieważ zawierają sól.  Efekt? Po tygodniu moja waga spadła o 5 kg, tyle wody miałam w organizmie. Co jadłam? Pieczone mięso zamiast wędliny, jajka, warzywa i owoce. Czułam się o wiele lepiej. Nadmiaru wody z organizmu pomaga nam się również pozbyć natka z pietruszki, która zawiera duże ilości witaminy C i jest wskazana również w celu podniesienia odporności organizmu. Można ją wyhodować w domu na dobrej ziemi z ekologicznej pietruszki, wtedy mamy pewność, że nie jest pryskana.

Jak komponować zdrowe posiłki? Poza grillowaniem, pieczeniem,  gotowaniem na parze możemy kupować  mięso i ryby naturalnie wędzone. Ryby są bardzo dobrym źródłem białka i kwasów omega 3. Dlatego powinniśmy jeść ryby morskie przynajmniej 4 razy w tygodniu. Mam też dobrą wiadomość mogą to być tłuste ryby. Pamiętajmy, że część witamin potrzebuje tłuszczu aby mogła być przyswojona przez nasz organizm.

Na śniadanie dobrze jest jeść odtłuszczony jogurt, albo serek, należy jednak sprawdzać w produktach light czy nie są słodzone aspartamem.  Ponieważ ten słodzik może spowodować pogorszenie stanu naszego zdrowia. Są liczne kontrowersje czy jest to bezpieczny składnik czy nie. Natomiast jak wiadomo łatwiej zapobiegać niż leczyć, dlatego jeśli coś może szkodzić lepiej tego unikać. 


Dobrym pomysłem na śniadanie jest tez jajko najlepiej przyswajalne jest takie gotowane, wkładane do zimnej wody. Mimo, że żółtko zawiera tłuszcz i kalorie, to tak jak pisałam wcześniej. Małe ilości dobrych, zdrowych tłuszczów zwłaszcza na śniadanie są wskazane.

Poranną kawę najlepiej zastąpić owocami lub świeżo wyciągniętymi sokami warzywno - owocowymi. Moim ulubionym jest świeżo wyciśnięty sok z marchwi. Jeśli jednak koniecznie chcesz zaczynać dzień od kawy wybieraj kawy naturalne i staraj się ich nie zabielać oraz nie słodzić. Podobnie herbatki powinniśmy pić bez cukru.

Do surówek i sałatek zamiast majonezu czy śmietany najlepiej dodawać chudy jogurt naturalny lub kefir. Jeśli zależy nam na tym, żeby schudnąć.

Dobrze nam będą służyć też  w trakcie odchudzania płatki śniadaniowe najlepiej z pełnego ziarna. Błonnik w nich zawarty wpływa korzystnie na pracę jelit. produkty z pełnego ziarna najlepiej jeść na śniadanie.

Natomiast powinniśmy omijać sery żółte a więc wszelkiego rodzaju zapiekanki, pizze, jedzenie typu fast food, frytki itp.

Bardzo ważne jest jedzenie 5 posiłków dziennie. Tak dobrze słyszysz aby schudnąć trzeba jeść często i w niewielkich ilościach. Powinny to być 3 główne posiłki i dwie przekąski. Pierwszy posiłek powinien być najpóźniej godzinę po przebudzeniu. Ostatni  3 - 4 godziny przed zaśnięciem. Kiedy znasz swoje godziny wstawania i zasypiania podziel posiłki równomiernie co 2,5 godziny. Wtedy nie będziesz mieć napadów wilczego głodu.
Pamiętaj, aby jeść powoli dokładnie przeżuwając każdy kęs. Nie oglądaj w czasie jedzenia telewizji i nie wykonuj innych czynności. Po około dwudziestu minutach od zjedzenia dopiero czujemy czy jesteśmy najedzenie, kiedy jesz wolno zjadasz mniej.
Mam nadzieję, że pomogłam trochę w osiągnięciu idealnej wagi.

niedziela, 24 marca 2013

Jak schudnąć bez efektu jojo?

Jak już zapewne wiesz mam 2 cele na najbliższy czas.

Pierwszym jest może nie zwolnienie swojego szefa, ale wolność zawodowa. Bycie samemu sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Zarabianie pieniędzy w taki sposób, żeby wszystko zależało ode mnie i moich decyzji... nie chce już żadnych ustalanych w Warszawie pensji i żadnych wymagań ustalanych przez Państwo, z którymi nic nie można zrobić nawet jak są niemądre. Czyli jednym słowem mam dość pracy w budżetówce i chce mieć własny biznes internetowy. A co wolno mi. Narazie się uczę  i jeszcze chwilkę mi to zajmie.

Drugim celem jest schudnąć mądrze, bezpiecznie i skutecznie. Niedługo Wielkanoc i spotkania rodzinne, więc czas być może nie najlepszy, a być może wymyślimy pyszne święta bez przejadania się kaloriami?

Póki co zajmijmy się odchudzaniem. Aby schudnąć trwale na stałe i bezpiecznie trzeba zmienić swoje przyzwyczajenia żywieniowe. Zastąpić niektóre potrawy innymi równie pysznymi a o wiele zdrowszymi.

 Do diety trzeba dołączyć ruch bo wtedy spalamy kalorie, ale również przyspieszamy przemianę materii poprawiamy krążenie i lepiej się czujemy. 

Dla osób, które chcą mieć szybsze efekty, przydatne będą suplementy diety, które zastępują jedną z przekąsek dostarczając składników odżywczych, którym nie towarzyszą zbędne kalorie.

Więcej na temat odchudzania jutro. Dla zdrowia i prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego oraz układu trawiennego bardzo ważna jest odpowiednia ilość SNU

sobota, 23 marca 2013

Dlaczego nie osiągamy swoich celów?

Kilka lat temu zrobiłam prawo jazdy. Miałam kupić od razu samochód, jednak tak się poukładało, że nie kupiłam. Potem już coraz bardziej bałam się wsiąść z kółko. Efekt jest taki, że nie jeżdżę sama i za każdym razem, kiedy chcę podjechać po większe zakupy muszę kogoś poprosić o pomoc. Wcale mi się to nie podoba, więc mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni.

Zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie osiągamy swoich celów. Prowadzenie samodzielnie auta po jakimś czasie staje się naturalną umiejętnością i daje wolność, która akurat dla mnie jest bardzo ważna.

Pomyślałam, może ja jestem antytalent nie potrafię się nauczyć... 
NO WŁAŚNIE CZY JA NIE POTRAFIĘ SIĘ NAUCZYĆ? Czy może tylko nie chcę?

Widzieliście ten film? Te trzy psy potrafią prowadzić samochód. Jak to się stało, że one potrafią a ja już wszystko czego się nauczyłam zapomniałam?
 

Jak to się stało, że te psy potrafią coś czego ja nie umiem? Ktoś zaplanował, że nauczy je tego. Był cel...wcale nie dla zabawy, dla dobra tych zwierząt, aby zwrócić na nie uwagę. Ktoś miał cel, podzielił jego realizację na etapy i wykonał wszystkie zaplanowane czynności...efekt: cel osiągnięty. Ten ktoś wierzył, że tym zwierzętom to pomoże. 

Dlaczego ja nie jeżdżę? Sama jazda sprawia mi przyjemność,  ale nie za kółkiem tylko obok. Więc samodzielne prowadzenie auta wymaga wyjścia ze strefy komfortu.  Znalazłam przyczynę... jazda samochodem nie była moim celem, była tylko potrzebą...
Celem jest niezależność od innych ludzi. Dużo bardziej motywuje mnie do poszukiwania auta fakt, że za parę miesięcy znowu muszę dotrzeć jakoś do mojego miejsca z dala od cywilizacji i będzie znowu trudno znaleźć kogoś kto mnie zawiezie.  

No i przyczyna druga ja nie wierzę, że sama dam radę dojechać. Wiecie znowu tłum ludzi stanął nad głową i kracze."Na taką trasę trzeba umieć jeździć", " I tak sama nie dojedziesz to za daleko", czasem myślę,, że niektórych ludzi powinno się zakneblować. 

Efektem jest ogromny strach bo przecież mam zawieźć swoje dzieci bezpiecznie. No i mój perfekcjonizm, nie będę jeździć idealnie bo nie widzę idealnie.  Tak perfekcjonizm może być ogromną przeszkodą, kiedy chcemy się rozwijać. Dopóki nie zaakceptujemy tego, że nikt nie jest idealny i nigdy nie będziemy doskonali, nasz perfekcjonizm będzie nam pięknie blokował rozwój. 

Brak wiary w siebie i słuchanie ludzi, którzy sami nie osiągnęli nic więc dokopują innym przy każdej okazji, żeby się lepiej poczuć. To skutecznie zatrzymuje.

Nie osiagnęłam celu 5 lat to długo, odbiera wiarę w siebie.  Odbiera nadzieję i sprawia, ze przestajemy marzyć.  Trzeba mieć wizję i marzenia bez tego daleko nie zajdziemy. 
Cele trzeba realizować szybko. Jeśli są zbyt duże, to dzielimy je na etapy i etapy odhaczamy po kolei. mamy takie punkty kontrolne, które nas informują, że jesteśmy na dobrej drodze i że idziemy do przodu a nie stoimy w miejscu czy kręcimy się w kółko.

Realizacja planu dochodzenia do celu to umiejętność. Można się tego nauczyć, nie ma to nic wspólnego ze szczęściem tylko z pracą, która należy wykonać, aby nabyć umiejętność.

 I jeszcze jedno: NIE WOLNO ZREZYGNOWAĆ. Nigdy nie wiesz czy Twój cel nie jest przed Tobą na wyciągnięcie ręki. Nawet jeśli zasłania go gęsta mgła i nie widać go. Nie wiesz, czy nie został ostatni krok

Jeśli w takim momencie zrezygnujesz. Stracisz bezcenny czas, który poświęciłeś na dojście do tego miejsca. Tak dobrze czytasz tym razem czas będzie poświęcony a nie zainwestowany. Stracisz czas i wiarę w siebie dwie bardzo cenne rzeczy, nie wolno ich oddawać walkowerem.

Miłego dnia czytającym. Komentarze mile widziane.

Jeśli Twoim celem jest odchudzanie lub aktywność fizyczna w celu zachowania sylwetki i zdrowia zapisz się na listę poniżej: 
 




piątek, 22 marca 2013

Oglądanie TV i czytanie artykułów prasowych przyczyną depresji?

Zwykle nie oglądam TV i nie czytam artykułów w Internecie. Ostatnio jednak trzeba było zajrzeć... i ...można się rozchorować, albo wpaść w depresję.

Wszystkie nagłówki straszą: Za 30 lat nie będzie Morza Bałtyckiego,
od jedzenia mięsa będziemy mieć raka - opublikowano wyniki badań. Przecież wiadomo, że w Polsce większość ludzi je mięso i  to o wiele za dużo. Ilu Polaków nie ma własnych zębów?...etc katastrofy, druzgocące fakty, szokujące reportaże. Wszędzie nas straszą.

 Czy aż tak lubimy się bać?  Reagujemy tylko na takie straszne informacje? Wszędzie są takie nagłówki bo najbardziej przykuwają uwagę czytelnika? 
Najwięcej osób czyta i ... jeśli nie popada w depresję to mamy do czynienia z cudem. 

Mamy społeczeństwo narzekających pesymistów, którym nic się nie chce. Czytając o końcu świata nie rusza się sprzed TV, żeby coś zmienić w swoim życiu na lepsze. 

Z tego co wiem reagujemy najszybciej na takie straszne reklamy i nagłówki. Nie wiem skąd to się bierze, ale faktycznie...nawet w pracy jak ktoś stanie i opowiada coś strasznego to inni się zatrzymują i słuchają, a jak opowiada coś normalnego, sympatycznego to lecą dalej do swoich spraw. Też masz takie wrażenie?

Wczoraj opiekowałam się uczniami z młodszej klasy, mieli czas wolny przy komputerze... przerazili mnie...wiecie czego szukali? Tego co oglądają w domu i uznają za fajne... serial którego nie będę reklamować bo go nie cierpię. 
 Od kiedy mój syn powiedział do mnie "kobieto przynieś herbatę" w moim domu jest zakaz oglądania przez dzieci  tego serialu... Być może jest świetną komedią dla dorosłych, ale po oglądaniu tego przez dzieci potem trzeba kilka godzin dziecko wychowywać czyli przywracać na właściwą drogę rozmowami jak się nie należy zwracać do kobiet, do bliskich itd. 
Co dalej? kolejny program dla dzieci o trudnych sprawach, wydarzeniach szokujących, ludziach którzy znaleźli się w koszmarnych sytuacjach. Niestety większość dzieci uznała te programy za fajne i nie podejrzewam, żeby ktoś z nimi o tym rozmawiał. 

Czy takie programy mają przestrzec? Czy takie skupianie się pół dnia na tym co złe, jest dobre? Nie wiem, może to ja niewłaściwe książki czytam? 

Czytałam i słyszałam o tym, że to o czym myślimy większą część dnia przyciągamy do siebie. Jeśli skupiamy się na narzekaniu, nigdy nie przestaniemy narzekać. Jeśli oglądamy horrory to znaczy że lubimy się bać. Więc potem spotykają nas sytuacje, którym towarzyszy strach.  

Ja nie cierpię horrorów, uwielbiam  dobre komedie, wprawiające w dobry nastrój. Radość i śmiech obniżają poziom stresu, sprawiają że czujemy się lepiej. W każdym dniu powinniśmy starać się dostrzegać pozytywy i ich szukać. 

W każdym razie dla zdrowia swojego i moich dzieci, ograniczam oglądanie wiadomości i beznadziejnych programów. Czasem włączam kiedy znajdę coś wartościowego...faktycznie rzadko, ale kto powiedział, że warto spędzić życie przed TV? 

Lepiej pograć razem w grę planszową, iść na spacer, na basen, pobiegać. Spędzić czas z bliskimi i w pozytywnej radosnej atmosferze wtedy z pewnością będziemy zdrowsi i bardziej szczęśliwi tego Wam życzę z całego serca.


,

Możesz zapisać się na moją listę i otrzymywać bezpośrednio na maila bezpłatną, praktyczną wiedzę dotyczącą e- biznesu i najlepsze oferty współpracy. 

niedziela, 17 marca 2013

Jak można sobie pomóc w nieuleczalnych chorobach?

Toksemia jest główna przyczyną wszelkich chorób,często przechodzących w nieuleczalne.


1. Jakie wyróżniamy choroby nieuleczalne?

Reumatyczne, np. reumatoidalne zapalenie stawów /gościec/,skaza moczanowa, zesztywniające zapalenie stawów, toczeń rumieniowaty, łuszczycowe zapalenie stawów, zwyrodnienia.
Cukrzyca,
Nadciśnienie,
Miażdżyca,
Alergie,
Stwardnienie rozsiane,
Nowotwory,
I inne.

2. Czym jest choroba?

Na ogół uważa się, że chorobę powodują wirusy i bakterie. Jednak obecność ich w organizmie nie musi wywołać choroby. I często nie wywołuje. Można być ich nosicielem, ale nigdy nie zachorować.

Wszystkie zarazki nie znajdując dla swojego rozwoju warunków odpowiednich, nie rozmnażają się. ( O tym można przeczytać w książce: ”Szczepienia - niebezpieczne, ukrywane fakty. Plejada znanych lekarzy opowiada się przeciwko szczepieniom” – autor Ian Sinclair,lub „Toksemia, przyczyna wszystkich chorób” – autor dr H. Tilden)

Jeśli jednak zarazki trafią na podatny grunt,potrafią się rozwijać błyskawicznie. Takim dogodnym miejscem może być nasz organizm pełen toksyn,powstałych z nie wydalonych resztek pokarmowych.

W 1892 r. niemiecki higienista Max von Pettenkoffer eksperymentalnie połknął duży pojemnik bakterii wyizolowanych ze śmiertelnych przypadków cholery. Nie zachorował! Dostał tylko niewielkiej biegunki. Rosyjski patolog Elie Metchnikow i kilku jego kolegów przeprowadzili podobne eksperymenty z różnymi bakteriami. I też nie wykryto u nich żadnych objawów chorobowych. Ich organizmy nie miały w sobie tylu toksyn, by te zarazki mogły się rozwijać.

Przeprowadzano jeszcze wiele podobnych eksperymentów, które potwierdziły, że zarazek może się rozwijać tylko w warunkach sprzyjających ich rozmnażaniu. Tzn. w środowisku toksycznym.

Takim odpowiednim środowiskiem dla rozwoju wirusów i bakterii może być np. nasz organizm. Wszelkie resztki pokarmowe, niewydalone w porę zaczynają gnić i fermentować, a ich toksyny przenikają do krwi i tkanek.
Nasze ciało wprawdzie nieustannie je wydala,ale poprzez ciągłe dostarczanie nieodpowiedniego pożywienia i w zbyt dużych ilościach, nie nadąża z ich usuwaniem.
Ilość toksyn wciąż przybywa. W ten sposób powstaje dobre środowisko dla życia wszystkich bakterii i wirusów. Podlegające gniciu i fermentacji resztki pokarmowe stwarzają zatem toksyczne dla nas środowisko, ale za to sprzyjające rozwojowi zarazków.

Z biegiem czasu nazbiera się ich tyle, że wirus lub inna bakteria dostając się do naszego ustroju, błyskawicznie zaczyna się rozwijać mając odpowiednią pożywkę dla siebie. Wtedy rozpoczyna się nasze chorowanie. Chorobę likwidujemy najpierw antybiotykami, później silniejszymi lekami w zależności od jej rodzaju. Ale do wyleczenia to nie prowadzi.

Chorobą, zatem jest zanieczyszczenie organizmu toksynami gromadzonymi przez całe lata życia i jego próbą oczyszczenia się z nich.


Co jest przyczyną chorób?

"Przyczyną chorób jest głównie spożywanie zbyt dużej ilości białka, jedzenie produktów pochodzenia zwierzęcego, nawet wtedy, gdy jest to tylko mleko i sery. To powoduje zainfekowanie organizmu produktami jego rozpadu. Jeśli do tego nie jada się w ogóle, lub za mało, owoców i surowych jarzyn, dochodzi do osłabienia sił fizycznych. Następuje spadek energii". (O tym pisze autor książki dr Tilden „Toksemia, przyczyna wszystkich chorób”).

Dochodzą jeszcze dodatkowe czynniki zewnętrzne jak: zanieczyszczenie powietrza i środowiska, brak odpowiedniej ilości ruchu, promieniowanie podziemnych cieków wodnych.Słabnący organizm przestaje sobie radzić z pozbywaniem się gromadzonych toksyn. My zaczynamy się leczyć, ale leki znoszące objawy choroby, jeszcze dodatkowo zwiększają ich ilość. Wszystkie "śmieci" przedostają się do krwi i tkanek. A my źle się czujemy.

Główną przyczyną powstawania tych chorób jest nieodpowiedni styl życia. Odżywiamy się zbyt obficie i nieprawidłowo. Spożywamy pokarm o niewielkiej ilości składników mineralnych i witamin, jak warzywa i owoce. Spożywamy zbyt wiele białka.Za dużo mięsa i nabiału. A to wszystko powoduje toksemię.

Bakterie i ich rola w organizmie człowieka:

W książce „Szczepienia niebezpieczne…” autor określa te bakterie jako niezbędne „sprzątacze” toksyn organicznych powstających w naszym ciele. Porównuje je nawet do bakterii wykorzystywanych w oczyszczalni ścieków, gdzie wykonują pożyteczną pracę przerabiając je na nieszkodliwe sole, oraz uzdatniają wodę do konsumpcji.

Bakterie natomiast, które zasiedlają nasz organizm analogicznie rozkładają resztki pokarmowe i pełnią jakby rolę „oczyszczaczy ścieków” w naszym organizmie.

Jak powstają choroby przewlekłe?

Nasz organizm posiada niezwykłe zdolności ochronne przed chorobami i szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Próbuje pozbyć się ich poprzez kichanie, kaszel, biegunkę wymioty - wszelkimi możliwymi kanałami jak nos, płuca, nerki, jelita, skórę. Wszystkie zanieczyszczenia organizmu są odprowadzane z komórek i płynów tkankowych do kanałów wydalniczych.

A co się dzieje, gdy nie pozwalamy dokładnie naszemu ciału się oczyścić i nadal dostarczamy nieodpowiedni lub w zbyt dużej ilości pokarm? Niewykorzystany pokarm rozkłada się i w postaci toksyn jest gromadzony w tkankach. Powstają złogi. Zaczynamy chorować i rozpoczynamy leczenie farmakologiczne. Leki jednak nie są w stanie zlikwidować choroby.

Początek stanowią niegroźne choroby. Zażywamy leki na wszystkie dolegliwości. Ale nie usuwamy ich przyczyny. Aby przyczynę zlikwidować trzeba najpierw przestać sobie szkodzić. Zadbać o odpowiednie odżywianie. Jeśli tego nie robimy i nadal połykamy pigułki, dochodzi do zwiększania ilości toksyn, co doprowadza do coraz to groźniejszych chorób, określanych jako całkowicie nieuleczalne.

Tak, więc począwszy od kataru poprzez wszelkiego rodzaju zapalenia gardła, zatok, uszu, płuc, dochodzimy do artretyzmu, reumatyzmu, astmy, gangreny, raka i wielu innych.

„Produkty uboczne” powstające z nieprawidłowej diety, gnicia i fermentacji resztek pokarmowych w przewodzie trawiennym, zażywane leki, brak ruchu i zanieczyszczenia środowiska prowadzą do coraz większego zaśmiecenia organizmu. To stwarza idealne warunki do rozmnażania się wszelkich zarazków.

.
Zwalczając choroby farmaceutykami choroba niegroźna dla życia zostaje „uśpiona” i z biegiem lat rozwija się skrycie, by ujawnić się w postaci cięższej, nieuleczalnej.

To wszystko powoduje toksemia. Ale medycyna konwencjonalna robi niewiele, by się jej pozbyć. Stosuje wyłącznie leki, dodatkowo zwiększając zagrożenie zdrowia i życia. W sytuacjach skrajnych leki bywają niezbędne, ale powinny być stosowane sporadycznie i w ostateczności.

Jak wyjść z choroby?

Dr. Abramowski w swojej książce „Dieta owocowa i fizyczne odmładzanie” opublikował efekt leczenia swoich pacjentów (160 osób) chorujących na tyfus Leczył ich nie lekami, lecz owocami i sokami.Prócz dwojga osób, które za późno rozpoczęły leczenie, wszyscy zostali wyleczeni.

Podobnie było z chorymi na ostre zapalenia jelit, zapalenie nerwu, reumatyzm i inne. Żaden z pacjentów nie miał również żadnych komplikacji po chorobie. / Z książki „Szczepienia niebezpieczne, ukrywane fakty”/.

Wniosek taki, że należy najpierw przestać dostarczać szkodliwego pokarmu, jakim jest głównie jedzenie pochodzenia zwierzęcego. Dodałabym, że również wszelkiego rodzaju ulepszacze smakowe i zamienniki cukru też przyczyniają się do zaśmiecania organizmu. Należałoby, także zapewnić sobie ruch na świeżym powietrzu, stosować gimnastykę, korzystać ze światła słonecznego, zadbać o wypoczynek, o odpowiednią ilość snu. Sprawdzić, czy w miejscu zamieszkania (zwłaszcza w miejscu wypoczynku) i pracy nie występuje szkodliwe promieniowanie i w razie potrzeby zastosować odpromiennik. A to wspomaga w dużym stopniu odtruć organizm, co jest niemal równoznaczne z pozbyciem się uciążliwej choroby przewlekłej.

Tak, więc by pomóc sobie w chorobie koniecznie trzeba zmienić sposób odżywiania i styl życia. Weźmy odpowiedzialność za swoje zdrowie. Bo to my wybieramy sposób odżywiania, my obieramy styl życia i my dajemy się w razie potrzeby kroić, my łykamy tabletki i zatruwamy dodatkowo organizm. My ponosimy głównie za to konsekwencje. Nie lekarz, który nas prowadzi.Lekarz jest tylko diagnostykiem i doradcą,a decyzja to już nasza sprawa.

By pozbyć się uciążliwych chorób można stosować diety oczyszczające, posty kilkudniowe i nawet dłuższe, korzystać jak najwięcej ze świeżego powietrza, zażywać dużo ruchu, stosować gimnastykę,pić zioła. Podczas chorowania nie trzeba zmuszać się do jedzenia.
Zadbać tylko o dostateczną ilość płynów.Dobrze jest robić także lewatywy.Dzięki nim wypłukujemy z jelit odkładane przez całe lata nieczystości. W ten sposób pomagamy organizmowi lepiej się oczyścić. By dać szansę sobie na samouzdrowienie można skorzystać z wielu sposobów.

Zmiana odżywiania przynosi przeważnie pozytywne i zaskakujące efekty. Najwięcej korzyści przynosi dieta bezmięsna i beznabiałowałowa, ale bogata w owoce, soki i warzywa, zwłaszcza surowe.Rozpoczyna się "dowóz" materiałów odbudowujących tkanki i nie zaśmiecamy już organizmu.Myślę,że warto spróbować.

Są też lekarze,zajmujący się leczeniem metodami naturalnymi.Warto skorzystać z ich porad.

Lidia Aleksandra Szadkowska
http://nieuleczalne-choroby.zlotemysli.pl
http://potrawy-weganskie.zlotemysli.pl/

Przedrukowano z artelis.pl

czwartek, 14 marca 2013

Czy mistrz świata trenuje 7 minut dziennie?


Jak już wiesz jednym z moich celów do realizacji w najbliższym czasie jest schudnięcie, albo jak wolisz zmiana sylwetki. 

Nie robię tego dla innych ludzi, tylko dla siebie, dla swojego zdrowia generalnie.

Szukałam w Internecie i znalazłam to



 Można genialnie połączyć  dbanie o zdrowie i zarabianie pieniędzy w Internecie, dla mnie to był "strzał w dziesiątkę"

Od poniedziałku do piątku o godzinie 20:30 

pod tym adresem: 

 http://bit.ly/YWigdx

Możesz dowiedzieć się więcej na ten temat. Wejdź zaloguj się do pokoju wysłuchaj wszystkich możliwości i zadaj wszystkie pytania, które pojawia się w trakcie. Wówczas dowiesz się wszystkiego na temat tego programu.

 

Możesz też zapisać się na moją listę i otrzymywać bezpośrednio na maila bezpłatną, praktyczną wiedzę dotyczącą e- biznesu i najlepsze oferty współpracy. 


 


wtorek, 12 marca 2013

Jak spełniać swoje marzenia?

"Różnicą między tymi co mówią o sukcesie, a tymi co go osiągają jest działanie."

Czasem pytam na spotkaniach ludzi, czy maja marzenia. Okazało się, że nie wszyscy. Wyobrażasz to sobie? Są ludzie, którzy, żyją sobie i niczego już nie pragną.

Po co są marzenia? Wszystkim się kojarzy taki obrazek o człowieku, który leży i nic nie robi. Odbieramy go jak obiboka, który jest leniwy, a przecież to nie tak. 

Marzenia to coś takiego co nadaje kierunek naszego życia. Wystarczy do marzenia dodać datę realizacji. zastanowić się kiedy chcemy je osiągnąć i już mamy cel w życiu.

Po co jest cel? Życie bez celu to jak strzelanie na oślep. Można zrobić krzywdę ludziom, którzy sa obok. Można zrobić krzywdę sobie. Zwyczajnie życie bez celu nie jest bezpieczne. Spróbuję Ci to pokazać. Wyobraź sobie bieg na 100 metrów ludzi pozbawionych poczucia kierunku. Wszyscy startują biegną sprintem w różnych kierunkach. Nikt nie wie dokąd biegnie.
Czy to ma sens? Ja wiem, że ruch to zdrowie, ale bez przesady.

Część marzeń już zrealizowałam. Takie zrealizowane marzenie daje niesamowitą siłę, niesamowitego kopa. Na teraz też mam kilka. Najważniejszym jest własny E - biznes, WOLNOŚĆ FINANSOWA. Już od jakiegoś czasu przestałam się martwić co będzie jak zlikwidują miejsce w którym pracuję. Moje koleżanki z pracy nadal nie mogą z tego powodu spać po nocach, ale nic z tym nie robią. Ja już wiem, że dam radę i nigdy więcej nie pójdę szukać pracy na etacie i nauczę się odmawiać kiedy taka praca sama mnie znajduje i prosi, żebym przyszła. Teraz marzy mi się coś co pozwoli wybudować dom nad morzem w małej miejscowości i nie martwić się dojazdem do pracy. Drugim marzeniem na już jest schudnięcie. Chyba mi się udzieliła presja społeczna z reklam ;)

W sumie nie chodzi o odchudzanie, żeby wyglądać czy się podobać. Ważne jest żeby schudnąć i wzmocnić mięśnie, po to żeby moje ręce miały silę mnie podnieść jeśli upadnę. Wiesz juz chyba że sukces nie jest wtedy, kiedy wszystko robisz bezbłędnie, kiedy wszystko Ci się udaje, tylko wtedy kiedy po kazdym upadku potrafisz się podnieść i stanąć na nogi. 

 O tym właśnie będzie ten blog o realizacji marzeń. Podobno ludzie w Polsce nie lubią mówić o swoich marzeniach. Może czas to zmienić? Podobno to o czym powiesz ma większą siłę i szybciej się realizuje niż to o czym tylko myślisz. Czekam na Twój komentarz.