poniedziałek, 29 września 2014

Siła zadawania dobrych pytań.

Ostatnia sobota była dla mnie fantastycznym dniem. uczestniczyłam w warsztatach coachingu. Teraz doskonale wiem czym jest coaching i jak go prowadzić zgodnie z zasadami. Osiem godzin ćwiczeń zrobiło swoje. To potwierdza, że nie ważne są papiery certyfikaty, wiedzę można zdobyć w różny sposób, ale mistrzami stajemy się przez doświadczenie, praktykowanie  i dobre wnioski.  

W czym może pomóc Ci coaching? W naszym dzisiejszym zaganianym świecie gubimy po drodze siebie. Coach pomaga Ci wydobyć z Ciebie Twój potencjał. To Ty jesteś mądry i to Ty podejmujesz najlepsze dla siebie decyzje i jedyne słuszne. Coach jest po to, żeby pomóc Ci skupić się na temacie, pytaniu i poobserwować go z różnych stron. Zadając dodatkowe celne pytania.

Jeśli masz jakiś problem, ja wolę używać określenia sytuację wymagającą przemyślenia i Twojej interwencji, warto zgłosić się do coacha, aby łatwiej było znaleźć rozwiązanie i lepiej wykorzystać swój potencjał. 
Potencjał to słowo które ostatnio bardzo lubię, uważam, że nie wykorzystujemy w pełni swoich możliwości. Moim zdaniem każdy z nas ma ogromny potencjał, aby w jego życiu zagościło szczęście. 
Nie mam tu na myśli szczęścia jak czterolistna koniczyna. 
Tylko szczęście jako stan cudowny do którego dążymy, do którego prowadza nasze działania. Już niedługo więcej o potencjale, szczęściu i Twojej drodze do niego na moim nowym blogu: http://potencjalszczescia.pl/

Wracając do sobotnich warsztatów odbyły się w niesamowitej atmosferze, pełnej ciepła, empatii, wsparcia, cudowni ludzie i atmosfera sprzyjająca otwieraniu się bez oceniania, krytyki, opinii...czyli cudnie tak jak lubię. rewelacyjnie tez było widzieć jak ludzie realizują marzenie o stworzeniu takiego cudownego miejsca sprzyjającemu edukacji :) To była bardzo dobra decyzja, a wynikneła z zadawania sobie pytania czego jeszcze muszę się nauczyć, żebym była najlepszą w tym co robię, a właściwie dopiero zaczynam. Kilka razy osiągnęłam w życiu sukces w kilku z tych rzeczy ludzie mówili, że to niemożliwe. 
Dla mnie niemożliwe nie istnieje czasem tylko o tym zapominam wtedy przydaje się dobry, mądry przyjaciel, albo dobry coach, który o tym przypomni :)  

Miłego dnia Ci życzę i zadawania sobie  dobrych pytań :)

czwartek, 25 września 2014

Czy telefon jest bezpieczny dla Ciebie i Twojej rodziny?

Z telefonów korzystamy już wszyscy, statystyki pokazują, że w Polsce jest więcej telefonów niż ludzi. Czy są one bezpieczne? 
Naukowcy maja różne zdania. Istnieje prawdowdopobieństwo, że szkodzą, natomiast nie ma niezbitych dowodów, ze tak jest.  Informacje, które zebrałam są dla mnie wystarczające do tego, żeby chronić przed promieniowaniem telefonów siebie i swoje dzieci.
Jak to robić?
 Ograniczyć używanie telefonu? 
Dla mnie realne, ale moich dzieci już mniej. Upilnowanie ich, żeby korzystali z telefonu mądrze wymaga czasu. Dlatego zdecydowałam wymienić nam telefony na takie, żeby dało się w nich zastosować matrixy. Wtedy szkodliwe promieniowanie jest blokowane i nie muszę się martwic ze syn znów ma telefon przy łóżku albo w kieszeni. Tak tak bo właśnie ten telefon przy głowie, albo w kieszeni może w przyszłości być przyczyna nowotworów mózgu i narządów rodnych, prostaty, bezpłodności. Straszę? Być może, ale wolę dmuchać na zimne, niż potem leczyć skutki naiwności i łatwowierności w myśl zasady co zgodne z normami nie szkodzi...

Super byłoby wprowadzić i przestrzegać zasad "kodeksu komórkowego":
- telefon z daleka od człowieka - torba, plecak, półka
- ograniczenie rozmów, krótkie rozmowy 4 minutowe i nie więcej niż 7 dziennie
- tam gdzie jest dobry zasięg bo słaby zasięg zwiększa szkodliwe promieniowanie
- ograniczenie rozmów w samochodzie
- używanie zestawu słuchawkowego, trybu głośnomówiącego i smsów
-  wybieranie modelu telefonu który ma najmniejsze promieniowanie
- zmiana stron trzymania telefonu jeśli nie ma zestawu raz prawe raz lewe ucho
-  tel przykładamy do głowy dopiero jak rozmówca odbierze o ile nie ma zestawu, trybu głośnomówiacego
- do dłuższych rozmów używamy telefonu stacjonarnego hmm ja już go nie posiadam...dłuższe rozmowy najlepsze są przy dobrej kawie :)
 
A jaki masz sposób na nauczenie swojego dziecka mądrego korzystania z telefonu? 



Jak wyrobić dobre nawyki
i przyzwyczajenia?

  • Dobry wzór do naśladowania- rodzice? Modelowanie zawsze działa najlepiej.
  • Rozmowa?
  • Ograniczanie dostępu?
  • Czasowe zabieranie telefonu?
  • Ustalenie zasad korzystania z telefonu- "kodeks komórkowy"?
    Jakie Ty masz sposoby? Czekam na Twój komentarz  i serdecznie zapraszam na webinar pt "Telefon szkodzi?" znajdziesz zaproszenie na fanpage na mojej stronie FB, tam będzie tez link do rejestracji zapraszam serdecznie. Miejsc tradycyjnie 25  bo to kameralne warsztaty, aby każdemu zagwarantować indywidualną pracę. Do zobaczenia :)



środa, 24 września 2014

Dopadło mnie przeziębienie...o czym zapomniałam?

Dawno nie byłam taka chora, w dodatku weekend na rewelacyjnym szkoleniu dwu dniowym, a ja z chusteczka przy nosie i  jeżem w gardle. 
O co chodzi pomyślałam i próbowałam sobie przypomnieć kiedy ostatnio byłam chora. Nie mogłam na pewno ponad rok. Przypomniała mi się rozmowa z Ewą, powiedziała, że suplementy potrzebne są już teraz bo wirusy atakują. Wszystko stało się jasne latem jadłam tony warzyw i owoców i zdecydowałam się na przerwę w suplementacji. Ostatnio nie mam już czasu jeść tylu warzyw, owoców witamin, jest mniej słońca więc pewnie witaminy D tez mało.  Też tam masz? Masa obowiązków nie pozwala dbać o zdrowie Twoje i Twojej rodziny tak jakbyś chciał/ chciała?
Co zrobić, żeby się nie dać jesiennemu przeziębieniu?
Jest masa sposobów, część w aptece, część w ogródku. Na pewno pomaga wychodzenie na słońce, witamina D pomaga chronić się przed grypą i chorobami cywilizacyjnymi, więc trzeba łapać jak najwięcej promieni :)
 Co zrobić jak człowiek zabiegany i nie ma czasu na zdrowe jedzenie, a co dopiero na profilaktykę? Znalazłam sposób i stosuję od kilku lat, pomaga bardzo. Jeśli również chcesz go poznać zapraszam  na cykl webinarów dla osób, które chcą wygrać z wirusami i zadbać o zdrowie. Przypominam, że zdrowie to również figura i sylwetka więc na naszych cyklicznych webinarach będzie i o tym. 
Zaczynamy jutro w czwartek o 18:00. Serdecznie zapraszam do rejestracji:
W czym jeszcze mogę  Ci pomóc?

Czy masz jasny plan?

A Ty? Wiesz już czego chcesz? 
Masz jasny plan jak to osiągnąć? 

Zapraszam w niedzielę na warsztaty. Wyprawa część 3 - jasny plan. 
Zarejestrować się możesz tutaj: https://potencjalszczescia.clickmeeting.com/wyprawa3-jasny_plan/register

Często spotykam się ze stwierdzeniem, że marzenia są marzeniami, a życie nie ma z nimi nic wspólnego. Są momenty, że ulegam presji otoczenia i żyje zgodnie z zasadami toksycznego środowiska. Zawsze jednak się budzę i przypominam sobie, że były już momenty w moim życiu, kiedy zrealizowałam marzenia. Były rzeczy, które osiągałam mimo, że inni ludzie uważali je za niemożliwe.  Wszystkie te rzeczy zrealizowane miały 3 cechy wspólne:silne pragnienie realizacji, tak bardzo musisz tego chcieć jak wody kiedy jesteś spragniony, wiedzieć jak to osiągnąć i mieć jeden mały dobry, jasny plan. W tym pomaga mentor, w tym miejscu dziękuję moim mentorom, dzięki którym moje plany są realne. Trzecia najważniejsza rzecz... zaczyna się od decyzji spróbuję, po której przychodzi czas na działanie skoncentrowane na właściwym kierunku.

Jeśli chcesz dołączyć do mojego zespołu daj znać: e- mail, GG. Porozmawiamy i sprawdzimy czy nasze marzenia mają ze sobą po drodze, czy ich realizację możemy połączyć, czy jesteśmy ludźmi którzy "odbierają na tych samych falach"

środa, 17 września 2014

Nieprecyzyjny cel

Cel to marzenie z datą realizacji, pewnie często to słyszysz? Musi być precyzyjny, dokładnie opisywać czego pragniesz.  Ja opisałam swoje marzenie wydawało mi się dokładnie i precyzyjnie. Marzył mi się dom nad morzem i ogródek przed domem. Wyznaczyłam datę 1 wrzesień 2014 i...... dostałam to o co poprosiłam, chociaż zupełnie nie było to to, o czym marzyłam. 
Zbyt szybko chciałam? To takie podobne do mnie, zbyt krótki termin na realizację, a przez to nierealny. 
Za  bardzo skupiłam się na marzeniach, za mało na działaniu?
Może dopuściłam negatywne myśli, że jednak mi się nie uda i przestałam wierzyć w realizację celu? Bałam się przeprowadzki i sama siebie sabotowałam?
Może jednak nie dość dokładnie określiłam to czego chcę?
Propozycja domu nad morzem była, nie skorzystałam bo niby nad morzem, ale jednak nie w tym miejscu, bo w sumie chciałam zamek - pałac, a dostałam zamek, ale do drzwi. W końcu jedno i drugie zamek. Jak widać lingwistyka ma ogromne znaczenie nawet w precyzowaniu marzeń  i celów :)
Dodaj napis
A teraz ogródek przed domem, chciałam dużo trawnika do uziemiania i drewnianą ławkę bujaną...i zobaczcie sami co zrobili przed moim blokiem...ogrodzili trawnik, postawili ławkę, prawie drewnianą,  jeszcze się nie buja. Jak to zobaczyłam... usiadłam i pomyślałam jak super jest kiedy się realizuje marzenia.... tylko dlaczego nie cieszą?  Rzecz jasna w zeszycie marzeń nie odhaczę tego jako zrealizowane, tylko narysuje jeszcze raz czego chcę żeby za rok już nie było wątpliwości. Może ktoś z was robi warsztaty plastyczne na których można namalować sobie taki obraz pod okiem specjalisty? 
Mam do namalowania 3 marzenia i muszą być doprecyzowane :) 
Bo w sumie to jest domek z ogródkiem, ale chodziło mi o coś zupełnie innego...

poniedziałek, 15 września 2014

Mój statek osiadł na mieliźnie

Mam wrażenie, że mój statek osiadł na mieliźnie, a ja siedzę majtam nogami i przyglądam się pływającym w pobliżu rekinom. Znów trzeba na coś czekać - 30 dni odpowiedź urzędu. Mogę nie czekać, ale zdecydowałam się z wielu powodów... przetrzeć ścieżkę i podzielić się umiejętnościami, to jest to co lubię, więc siedzę. 
Tylko nie wiem po co patrzę na te rekiny. Zajęłabym się czymś konstruktywnym, połowiła ryby, przygotowała prowiant na czas gorszej pogody, kiedy czasu będzie mniej. Poczytałabym książkę, napisała coś, a ja siedzę bez sensu i patrzę na rekiny. Wkręcam sobie losowanie dam radę, nie dam rady.

Wcześniej wcale by mi takie myślenie nie przyszło do głowy. Zwykle myślałam: Fajny pomysł, życie jest piękne trzeba to zrobić, PRZEWIDYWANIE CO MOŻE NIE PÓJŚĆ TAK JAK CHCĘ, SZUKANIE DODATKOWYCH ROZWIĄZAŃ. Przewidywanie gdzie są urwiska skalne czy góry lodowe w zależności od terenu po którym się poruszamy to nie to samo co czarnowidztwo. Można przewidzieć plan b i c bo przecież znaczenie ma dojście do celu. Dotarcie tam jest faktem niezaprzeczalnym, świadomość, że poza drogą a, jest droga b i droga c jest tylko alternatywnymi sposobami. Nie wolno zakładać, że droga a jest jedyną słuszną drogą bo będzie jak z moją książką. Zapewne będzie wydana drogą C czyli e - book i audio - book, natomiast podejrzewam, że skutkiem tego będzie moje mniejsze zamiłowanie do książek w wersji drukowanej. W końcu celem jest pomaganie ludziom w takiej samej sytuacji jak moja, albo podobnej, a nie likwidacja kilku drzew w celu wyprodukowania papierowej wersji w sumie sama po szpitalu wolałam audiobooki bo nie widziałam liter. Myślisz, że powinnam podziękować wydawnictwu ulubionemu za odmowę współpracy?

Tak naprawdę każda porażka przybliża nas do sukcesu i w gruncie rzeczy nie wiesz co jest porażką, a co jedynie korekta kursu zesłaną przez Anioły, Opatrzność czy nazwij to jak chcesz :) 
 Więcej było na szkoleniu w niedzielę, już niedługo pełna płatna wersja :)  
Pięknego dnia Ci życzę :) Odmierzającego szczęście w perfekcyjnych dawkach :)