Fantastyczne uczucie, kiedy najpierw masz wizję, wiesz czego chcesz, ale konkrety są trudne. Kiedy się wściekasz bo miesiące zajmuje Ci odkrycie, w czym jesteś naprawdę dobry i z czego jesteś ekspertem i nagle... wizja się krystalizuje. Miesiące sprawdzania, próba, wtopa, próba, wtopa i kiedy właśnie już nie mam sił, nagle krystalizuje się i wraca jak bumerang myśl, że chciałabym, żeby inni wiedzieli w czym są najlepsi. Rozwijali swoje pasje, a dzięki temu unikali zastępników w postaci uzależnień. Nie mieli problemu z wyborem szkoły, pracy, drogi w zyciu.
Wydawało mi się że jest masa dobrych szkoleń z rozwoju osobistego, nie chciałam tworzyc kolejnych podobnych.(Dlatego moje będą inne bo moje) Próbowałam znaleźć niszę, trudne cokolwiek znalazłam było to coś na czym się nie znałam, musiałabym się uczyć od początku, a bycie ekspertem to nie 5 minut. Pomyślałam ze jednak warto robić, to co robię od lat, na czym się znam i wiem ze efekty zależą tak samo bardzo od Ciebie jak i ode mnie takie 50 na 50 bo nawet jeśli ja przygotuję super warsztaty, a Ty wiedzy z nich nie zastosujesz, efektu nie będzie.
To jak z nauką jedzenie brokułów. Wiesz, że są zdrowe, więc możesz dziecko zmusić, żeby je zjadło, efekt będzie dopóki będziesz TY stać nad nim, ale kiedy Ciebie nie będzie nici ze zdrowego jedzenia. Możesz tez tłumaczyć dlaczego są zdrowe, jeśli dziecko się zastosuje, będzie mieć dobry stały nawyk. Z tłumaczeniem jest jak ze sprzedażą, najlepiej pokazać korzyści i uprzyjemnić zdobywanie nawyku ulubionym zdrowym sosem.
Na moich zajęciach, zawsze zaczynałam od 1,5 godzinnych obserwacji, co dziecko, czy młodzież, w zależności od zajęć, które prowadziłam lubi, co je pasjonuje, co już umie. Na tej podstawie pisałam sobie swoje wnioski i co jest najbardziej potrzebne, a co przydałoby się zrobić, żeby rozwinąć pasję. Indywidualnie i dla każdego. I co z tego, że w klasie było więcej niż jedno dziecko? To żaden problem prowadzić zajęcia indywidualnie, z każdym w czasie lekcji, wystarczy wymyślic sposób. Potem dopiero interesowało mnie, co napisali inni w papierach, lekarze, psycholog, pedagog. Jeśli wynalazłam coś, czego nie zauważyłam, dopisywałam. Zwykle jednak obserwacje w zakresie moich zajęć, były znacznie obszerniejsze niż papiery. Często tez agresywne dzieci, z zaburzeniami zachowania, u mnie były zupełnie inne wyciszone i z setką pytań, więc wymagały zupełnie innych technik pracy. Szlag mnie trafia, kiedy moje dzieci w szkole są traktowane gorzej, niż ja traktowałam moich uczniów. Mam nadzieję, że w tym roku już będzie dobrze. Chociaż starszy syn od kilku lat jest w cudownej szkole z wspaniałymi nauczycielami i dyrekcją. Pomyślałam, że czas zmienić nasze szkolnictwo. na początek warsztatami bez ograniczeń wiekowych, bez podziału na wiek. Czasem nie ma żadnego znaczenia, ile ktoś ma lat. Ważne o wiele bardziej są: doświadczenie i wiedza.
O zdrowiu tez troszkę będzie bo trudno o rozwój bez zdrowia.
Natomiast na warsztatach będzie to czego brakowało mi w szkołach różnego rodzaju.
Zapraszam do zapisów na warsztaty, które dopiero powstają. Będziesz mieć wtedy możliwość współtworzenia czegoś wyjątkowego.
Zaglądaj tez w poszukiwaniu e- booków i audio booków. Może się skuszę na jakiś kurs wideo. ;)
Póki co czasem musi być gorzej, żeby było lepiej. Czasem taki dzień jak dziś, kiedy wydaje Ci się, że to porażka, a to tylko kolejny trudny stopień na Twojej drodze do celu. Najbliższe warsztaty to "Planowanie wyprawy do Twojego celu."
Jeśli jeszcze nie wiesz, która droga jest Twoja i nie chcesz błądzić po omacku, zapraszam do kontaktu na mailu lub GG. Opowiem Ci o tym co mi pomogło zobaczyć i poczuć moją drogę. Co sprawiło, że przestałam się męczyć idąc w kierunku odwrotnym i pod górkę.
I po tylu dniach upału wreszcie upragniony deszcz...dziękuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miejsce na Twoje słowa :)