wtorek, 17 września 2013

Deszcz, deszcz, deszcz...

Za oknem jesień, pada i wieje. Większość osób najchętniej zaszyłaby się w cieplutkim łóżeczku ... a Tu o 6 budzik dzwoni i trzeba do pracy i do szkoły. 
Ja nie muszę na szczęście iść dziś do pracy. Zaprowadziłam młodszego syna do szkoły, wróciłam i kusi, żeby się położyć pod kocyk z książeczką...ale na dziś są inne spray w kalendarzu w dodatku nie do zmodyfikowania. Zjadłam pyszne śniadanko, napisałam przy okazji tak rozumiesz mimochodem kilka postów. Teraz czas na piernik kawowy z orzechami i zieloną herbatkę z płatkami róży, żurawiną i owocami granatu.   Siedmiominutowe ćwiczenia na obudzenie i rozgrzanie organizmu. Energia dziś będzie potrzebna tak samo jak dobry humor. Za nic nie może mi się udzielić nastrój smutnych ludzi narzekających na pogodę i kryzys. Za chwilkę wyjmę z szafy kalosze, ciepłą przeciwdeszczową kurtkę i pójdę tam gdzie zaplanowałam. Żaden deszcz mi przecież nie przeszkodzi bo szukam rozwiązań, a nie wymówek. Cudownego dnia Ci życzę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miejsce na Twoje słowa :)