czwartek, 26 września 2013

Możesz sie od nich uczyć, albo im zazdrościć...Wybór jak zwykle nalezy do Ciebie

Zawsze to Ty wybierasz, którą pójdziesz drogą. 
W każdym z nas toczy się walka dobra ze złem.
Ty podejmiesz decyzję, którego wilka nakarmisz.

Podobnie z rozwojem i stagnacją. Również Ty wybierzesz. Czy wracając z pracy na etacie, zrobieniu zakupów ugotowaniu obiadu usiądziesz przed TV odpocząć, czy zainwestujesz 2 godziny wolnego czasu w zmiany w swoim życiu.

Widząc sukces innych ludzi, możesz się od nich uczyć, albo im zazdrościć TY wybierasz.

Ja już wybrałam uczę się od ludzi, którzy osiągnęli sukces. Kiedyś myślałam, że ludzie bogaci to ludzie zupełnie inni moralnie...myślałam, że jedynym wyjątkiem jest Marlena. To właśnie ona udowodniła mi, że człowiek może być najlepszym przyjacielem niezależnie od tego co posiada i jaki sukces osiągnął. Teraz poznaję coraz więcej ludzi sukcesu i wiesz co...prawdę pisze Harv Eker w książce pt: "Bogaty albo biedny po prostu różni mentalnie" To czy ktoś ma pieniądze czy nie, nie ma nic wspólnego z tym czy jest dobrym człowiekiem. Tak jak kolor włosów człowieka,  nie ma nic wspólnego z kolorem oczu. Wśród ludzi, którzy osiągnęli sukces są również fantastyczni ludzie, którzy chętnie pomagają innym opowiadając jak doszli tam gdzie są.

Zapewne już wiesz, że ostatnio byłam na szkoleniu w Poznaniu? 
Co najbardziej zapamiętałam? 
Oni umieją nazwać opisać i przekazać to co ja robię, ale nie potrafiłam przekazać moim ludziom do skopiowania. Teraz już wiem.

Wygląd ma znaczenie, więc biorę się za siebie
"7 minut" i zamiana moich ukochanych jeansów i żakietu na garsonkę i szpilki... Mądrze napisałam, prawda? A dziś rano jak bolał mnie kręgosłup zamiast ćwiczeń 7 minutowego treningu nakleiłam:  Ice wave... już nie boli przestało po minucie .... ciekawe czy poćwiczę dziś... hmm

Oczywiście genialne sposoby rekrutacji, na które jeszcze nie wpadłam i pytania na rozmowie rekrutacyjnej, których jeszcze nie wymyśliłam.

i moja asertywność ...
 Uwielbiam pomagać ludziom, więc zwykle nie odmawiam, dopóki nie zauważę, że ktoś próbuje to wykorzystać... wtedy robię się niemiła...i jak się okazało agresywna, a nie asertywna ;)
Najlepiej to widać, kiedy ktoś przychodzi i pyta czy pożyczę mu pieniądze...jeśli jest to przyjaciel na zakręcie życiowym nie ma sprawy. Jednak kiedy pyta mnie prawie obcy człowiek czy pożyczę mu 5.000 zł niegrzecznie odpowiadam, że nie jestem Caritas ani Matka Teresa. Niesamowicie wkurza mnie kiedy przychodzą ode mnie pożyczyć pieniądze ludzie, którzy są młodzi, zdrowi, mają pełną rodzinę i mogą się wziąć do roboty i zarobić, ale nie chcą i potem przyjdą narzekać jak im źle... Dobra czasem powinnam się ugryźć w język.
Natomiast Tobie bardzo dziękuję, właśnie pisząc ten post wymyśliłam całkiem asertywną odpowiedź, popracuję nad tonem głosu i będzie super. Obiecuję się nawet nie wkurzać przy odpowiedzi: "Ja się do pracy i zarabiania nie nadaję..." No dobra wiem, wiem nie składa się obietnic bez pokrycia w każdym razie mogę obiecać, że będę się hamować.

Czyli po szkoleniu do popracowania nad sobą mam sporo: asertywność, oswojenie strachu przed obcymi ludźmi, wygląd i analizowanie swoich działań, tak, żeby je umieć przekazać swoim ludziom do powielenia. Jeden dzień, masa wniosków i przede wszystkim praktycznych umiejętności. 

Warto było pojechać na szkolenie. 
Jeśli chcesz ze mną pojechać na następne serdecznie zapraszam: http://bit.ly/1ajW2XE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miejsce na Twoje słowa :)