czwartek, 18 kwietnia 2013

Jakie masz efekty?

Wiele osób pyta o efekty tego co robimy. Jeśli widzi efekt tez tak chce, jeśli nie widz zaoszczędzi czas. No dobrze więc efekty mojego odchudzania.... a może najpierw przebieg? 

Dwa tygodnie ćwiczeń na początku tak z pewną dozą niepewności. W końcu lekarz mi powiedział, że absolutnie wysiłek jest niewskazany, nie wolno mi było nawet dźwigać siodła i jazda konna za ciężka....Powinnam z kijkami pochodzić i basen, albo joga...no już na pewno ja i joga z moim ADHD ;) 

Wybrałam sobie ćwiczenia w domu, same ćwiczenia bez diety. Staram się jeść mniej słodyczy, ale skutek różny. Dwa pierwsze tygodnie i 2 kg mniej.... Potem dopadł mnie jakiś okropny wirus i 2 tygodnie leżałam w łóżku. Od tygodnia znowu ćwiczę nadal lekko bo po 2 tygodniach w łóżku to ja niekoniecznie normalnie funkcjonuję. 

Obecnie jest średnio 0,3kg dziennie mniej, czyli 2 kg tygodniowo. Generalnie bez diety. 
Czekoladę ograniczyłam, zjadam jedną na 2 dni ;)
Piję więcej wody i zdarza mi się słodzić stewią zamiast cukru.

Czuję się o wiele lepiej, mam więcej energii i zupełnie nie wydaje mi się, żeby wysiłek fizyczny taki krótki szkodził mojemu zdrowiu wręcz przeciwnie. Tyle o efektach ćwiczeń w wersji light ;)

Efekty biznesowe? Masa wiedzy i umiejętności. Lata świetlne do przodu. Wiem jak pisać bloga, jak zarabiać w programach partnerskich, pierwsze złotówki i dolary już się pokazują. Dziś znalazłam swój podstawowy błąd, od jutra naprawiam. 

Mam 4 blogi, tak wiem wkopałam się, za dużo tego. 2 Fan Page. 
Kończę pierwszego e- booka mam pomysł na 2, możesz w sieci poczytać moje artykuły na portalach z darmowymi artykułami. Brakuje mi doby na czytanie i wdrażanie wiedzy. 

Dzisiejszy dzień mi się gdzieś rozwlekł, bo w kalendarzu robiłam notatki ze szkolenia zamiast zaplanować dzień...no cóż jak się nie chce wstać po kartkę, ani tradycyjnie otworzyć Worda do notatek to tak jest. 

Półtora miesiąca, trochę mało efektów finansowych, ale tak naprawdę najbardziej mi zależało na umiejętnościach,  a nie na kasie. Teraz już umiem tyle, że mogę się dzielić umiejętnościami. Oczywiście nadal się uczę bo zawsze mozna być jutro mądrzejszym o umiejetności, które przyniosło nam dziś :)
 Kolejny etap to ludzie w zespole i efekty w postaci kasy na moim, ale także na ich koncie.

Codziennie walczę z sama sobą, z jakimś strachem bezsensu przed nieznanym, ale działam dalej, wyciągam wnioski i poprawiam błędy. Jest ich masa i dobrze to znaczy, że jestem coraz bliżej celu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miejsce na Twoje słowa :)