poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Odpowiedzialność za słowa...

Zastanawialiście się czasem jak to jest ze słowami wypowiadanymi do innych? Dziś czytałam artykuł o tym, że większość chorób powstaje w wyniku żywionych uraz lub zaniżonego obrazu samego siebie, a co za tym idzie braku akceptacji siebie. Są ludzie, którzy twierdzą, że na raka chorują ludzie, którzy nie potrafią wybaczać.. coś w tym jest, nawet więcej myślę że mają rację. Jeśli nie potrafimy wybaczyć sobie lub komuś taka zadra tkwi w nas latami, powoduje spustoszenie w naszym organizmie. Chociaż zgodnie z tą opinią powinnam mieć raka zdiagnozowanego, a nie zupełnie inną przypadłość. Ale nie o chorobach miało być.
Dziś miało być o odpowiedzialności za słowa wypowiadane do innych ludzi, do dzieci. Jako dziecko słyszałam, że jestem roztrzepana, nierozsądna, że kieruję się czymś zupełnie innym niż mądrość. No i mi wklepali do głowy, że nie jestem mądra i nie jestem wartościowa...i tak latami. Jak sobie uświadomiłam, że oni nie mieli racji miałam 30 lat i świadomość, że nie poszłam na informatykę bo uwierzyłam innym, że nie dam rady. Teraz jak tym ludziom mówię że dlatego nie jestem informatykiem to oni absolutnie nie potwierdzają ze mi tak gadali bezsensu. Chciałam by aktorką, usłyszałam od wychowawczyni, że się nie nadają bo jestem nieśmiała. Stwierdziła że lepiej żebym była nauczycielka... potem różne rzeczy sie zadziały. Jestem nauczycielką, pracuję z dziećmi i młodzieżą bo to potrafię robić bardzo dobrze...ale czy to lubię? To że pracowałam z dziećmi  już mając 12 lat w drużynie zuchowej, nie znaczy, że to lubię na całe życie. Dobrze napisany tekst, sprawia mi więcej radości albo dobre zdjęcie, nawet dobry obiad jest dla mnie większą radością niż praca. Już to wiem, już to zmieniam. Czasem łapię się na tym, że mówię mojemu synowi coś zbyt krytycznie, bo wychowana byłam tak że wytyka się błędy a nie chwali za dobre rzeczy tego nadal się uczę. Rodzice i nauczyciele powinni mieć świadomości odpowiedzialności za swoje słowa zwłaszcza za te nie dasz rady nie nadajesz się itp... powinni pamiętać, że nikt nie jest nieomylny. Czy mogłam wybrać każdy zawód? Jasne że nie...nie mogłam być stewardessą wtedy wymagali 5 języków i wzrostu minimum 175 w życiu taka nie urosłam, więc bez szans. Nie mogłam być leśnikiem ze względu na alergie na chemikalia. Myślę że byłabym niezłym informatykiem, gdybym spróbowała. Pamiętaj, żeby wszystkim dzieciom i dorosłym bliskim na których Ci zależy dawać tylko wspierające opinie i miej litość jeśli nie jesteś jasnowidzem i nie umiesz czytać ze szklanej kuli nie mów nikomu, ze sobie nie da rady. A jeśli umiesz czytać ze szklanej kuli czy jakichś kart  to wiesz że te wszystkie urządzenia pokazują tu i teraz, człowiek kreuje swoja rzeczywistość ma na nią wpływ i może zmienić rzeczywistość zmieniając siebie. Samych pozytywnych myśli Ci życzę. Dobrej nocy i baśniowych snów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miejsce na Twoje słowa :)